poniedziałek, 25 marca 2013

Niewolnicy współczesności

Myślę, że jeśli to czytasz, to Ty też nim jesteś. Co dokładnie mam na myśli? Chyba większość ludzi żyjących w XXI wieku. Tak naprawdę nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale ciężko jest nam zrobić cokolwiek bez wszelkiego rodzaju 'gadżetów' jak komputer, telefon, tablet itd. By zrobić zadanie coraz więcej osób używa komputera. No umówmy się -  większość. Część by jakoś sobie pomóc, skorzystać ze słownika, czy Wikipedii, a część by wejść na zadane.pl i przepisać wszystko do zeszytu. Wypełniając ćwiczenia do szkoły nie chce nam się pomyśleć i poszukać odpowiedzi na pytanie w podręczniku, w którym na pewno ją znajdziemy, tylko przepisujemy treść polecenia w Google, gdzie wyskakuje nam xxx odpowiedzi, z których możemy wybrać tę najkrótszą, najdłuższą, bądź najlepiej brzmiącą. Mało kto używa słowników jak np. słownik języka polskiego, słownik poprawnej polszczyzny, czy słownik frazeologiczny, bo na to również odpowiedzą nam ciocia Wikipedia i wujek Google. Ba! Nawet nie wiem czy w moim domu jest choć jeden z wymienionych. A rozrywka? Zamiast przeczytać normalną papierową książkę używasz e-czytnika (lub w ogóle jej nie czytasz), zamiast przejść się grasz w tenisa na xboxie, a zamiast spotkać się ze znajomymi gadasz z nimi na fb lub na skajpie. I.. kurczę. Tak w sumie to jest od nas niezależne i tego się najbardziej boję, bo chociaż teraz piszę tego posta (a Ty go czytasz) to wątpię  by coś się zmieniło, bo właśnie pobiera mi się lektura do szkoły a za chwilę idę wydrukować notatki, z których się będę uczyć. I właśnie dlatego taki tytuł - niewolnicy. Bo choć czasem komuś się chce coś zmienić i powrócić do przeszłości to nie uda mu się to, albo uda, ale w bardzo małym stopniu, bo myślimy, że coś się zmienia, a tak naprawdę podświadomie wciąż tkwimy wśród elektrycznych gadżetów. 

Na dzisiaj to tyle moich wywodów na temat życia <lol>, bo muszę wracać do nauki. -.- Dzięki za przeczytanie, baajjj.


środa, 20 marca 2013

Czy w przyszłym roku będę nosić dzwony?

Czyli o mej fascynacji tym, jak zmienia się świat na przykładzie "tego co modne". 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jednorożce, trójkąty, galaxy, koszula zapięta na ostatni guzik i do tego jakiś hipsterski sweterek, moro, kurtki niczym po żołnierzu z II wojny światowej, ćwieki, czyli po prostu moda.

Jakiś czas temu gdybym ubrała koszulę zapiętą na ostatni guzik i sweter do szkoły zostałabym wyśmiana przez całą klasę i uznana za lamusa, a dziś coraz więcej i więcej osób się tak nosi bo po prostu im się to podoba, a na dodatek będą kul (nie mówię o tym jako o cesze negatywnej, bo nawet sama się tak kilka razy ubrałam). Tak samo można powiedzieć o glanach i ćwiekach właśnie. Gdy byłam w piątej klasie podstawówki w klasie szóstej była dziewczyna, która wtedy sama nie wiedziała kim była, ale dzisiaj jest punkiem. Chodzi o to, że wtedy chodziła w glanach, z plecakiem "kostką" i w pieszczochach i ogólnie mnie jak i wiele innych osób ze szkoły bardzo fascynowała i nie wydawała się normalna (teraz patrzę na to zupełnie inaczej  albowiem zazdroszczę jej, że potrafiła być sobą, niezważając na opinie innych). A czy dzisiaj czymś dziwnym jest jak dziewczyna nosi ćwieki i glany? Myślę, że nie. Ćwieki można znaleźć nawet na kołnieżyku eleganckiej koszuli, a glany na nogach surowej pani od polskiego. Innym przykładem z kolei może być Justin Bieber. Bo krótkim czasie "bieber fever" nagle największe jego fanki, stały się jego wrogami (mówię o Polsce) i w ogóle, a jak na moim telefonie znaleziono jego piosenki.. po prostu obciach. Z jakimś czasem zaczęło to mijać i aktualnie moja koleżanka, z którą prowadziłam bloga dla anty-fanek Justina, odlicza dni do jego koncertu w Polsce i znów jest Belieberką (czy jak to się nazywa :O). 

W całym tym poście chodzi mi o to, że wszystko co kiedyś było modne, później uważane za obciach, no i tak powróci, może trochę bardziej nowoczesne i lepsze. Tak było z Dżastinem, koronkami i pewnie będzie z telefonami kurde. Zaczęło się od cegły, potem coraz mniejsze, mniejsze i mniejsze, a teraz znowu im większy tym lepszy [telefon]. 

Jeśli chodzi o mnie, to na dziś to tyle. Aa i jeszcze jedna kwestia. Myślę, że nie będę już dodawać postów typu "siedzę i jem pierogi oraz robię zdjęcia pantoflom, a w kościele było zimno" (co z tego, że  były tylko takie dwa), ale będę starać się pisać na konkretne tematy, takie jak w tym, poście. Dlatego też posty prawdopodobnie będą rzadziej. No chyba, że złapie mnie wena twórcza, tak jak dzisiaj w nocy, dzięki której napisałam ten post. Także ten, no. Paaaa :*

sobota, 16 marca 2013

Arcyciekawy dzień.

Dzisiejszy dzień spędziłam w bardzo ciekawy sposób, na dowód czego po lewej stronie umieszczam sobie zdjęcie moich pantofli (są bardzo ciepłe i milusie, polecam). A teraz tak na poważnie. Jestem chora i cały dzień leżałam w łóżku z laptopem na kolanach wżerając paczkę po paczce strepsilsu i herbitusinu, by wyzdrowieć do poniedziałku i iść do szkoły. To dość nietypowe, bo jeszcze w podstawówce mogłam zrobić wszystko, by tylko zostać w domu, a teraz gdy mam cały dzień przeleżeć w łóżku uważam to za najgorsze cierpienie. Nie robiłam nic innego oprócz czytania innych blogów i szukania pomysłów na mojego, oglądania I serii Tap Madl i gadania na fejsbóku. Aaa, no i zapomniałabym! Przeprowadziłam jeszcze profeszynal sesję zdjęciową,  a modelami w niej były pantofle firmy KRYNICKIE GÓROLE. Bardzo dziękuję, za współpracę, pracowało mi się świetnie ._. 

Na razie nie mam pomysłu na posta na jakiś konkretny temat, ale jak tylko będę miała, obiecuję,  że dodam. Nie chcę wrzucać tylko krótkiej notki na dany temat, tylko przyszykować coś oryginalnego i konkretnego, jednakże nie zbyt długiego. Myślę, że na dzisiaj to tyle, dobranoc! ^^ 

środa, 13 marca 2013

Czarny czy biały?

Czarny, czy biały? A może żółty? Tysiące ludzi, a może nawet miliony zadają sobie to pytanie. Wybór papieża. Założę się, że nawet ludzie, którzy uważają się za ateistów też czekają na odpowiedź. Oby czarny! Głosuję na czarnego! Co z tego, że jakoś nie specjalnie nie zrobi mi to różnicy, ma być czarny! I co chwilę pytanie do brata, który właśnie ogląda uroczystości: "I CO, NYGAS!?" No cóż, czekamy.. c:


EDIT: Biały.. :'( Chociaż, że z Argentyny, po raz pierwszy spoza Europy. Wygląda sympatycznie, jak to ujęła Natala, ale nie murzyn.. Cóż..

Śniegu, odjedź stąd!

Wstaję sobie dzisiaj rano i po raz kolejny myślę "Tak, to na pewno świetny dzień na letnią kurtkę i trampki!". Najedzona, spakowana, umyta ubrana i uczesana idę do wiatrołapu i rozanielona i szczęśliwa, że znów mogę powrócić do śmierdzących, rozwalonych szarych butów, ubieram na nogi buty z gumową podeszwą. Idę jeszcze na wszelki wypadek po bluzę do pokoju, odsłaniam zasłonę i... biało. Biało do cholery. Śnieg, śnieg wszędzie! Nikt go nie chce. A jednak - przychodzi. Myślę, że gdybym ja sobie była na jego miejscu, to nie miałabym śmiałości wpychać się tam, gdzie by mnie nie chcieli. jak tak w ogóle można? 

W szkole jakoś szybko czas zleciał, sprawdzian z geografii odwołany z powodu rekolekcji, co akurat jest plusem, jednak w kościele myślałam, że nie wytrzymam. W szkole ja Julka, Donia, Martyna, Nuna i Natala (kolejność nie ma najmnieszego znaczenia, bo i tak was kocham) tworzy grupę zwaną Sektą i zazwyczaj, a właściwie zawsze trzymamy się razem. Ja i Donia jesteśmy w pierwszej 'a', natomiast pozostała czwórka w klasie 'b', a że aktualnie Dominika jest chora, Sekta siedziała razem w kościele, a ja musiałam siedzieć sama wspaniale bawiłam sie z Piotrem (♥), gdyż nauczyciele kazali nam siedzieć klasami. :< Jedynymi czynnikami trzymającymi mnie tam przy życiu był telefon, dzięki któremu kontaktowałam się z oddalonymi o 10 metrów dziewczynami oraz Piotr :D Ahh ta technologia. XD

Chyba się zakochałam ♥
 

wtorek, 12 marca 2013

Dzień dobry, a właściwie dobry wieczór.

Ostatnimi czasy, a właściwie od jakichś trzech dni <lol> wśród rówieśników z mojej szkoły panuje moda na pisanie swoich blogów. Każdy z nich jest podobny, a jednak zupełnie inny. Każdy w swoim kąciku ma własny styl pisania, tematy i tak dalej, ale wspierają się nawzajem chociażby nabijając wyświetlenia, lub dodając się nawzajem do obserwatorów, czy po prostu się polecając znajomym. <I tutaj gorące pozdrowienia dla Janusza, dla Julki, Piotrka i Dominiki!> Ja również postanowiłam stworzyć swój własny mały świat, którym się podzielę z innymi, i  w którym będę pisać o.. nie mam pojęcia o czym. Ale myślę i mam nadzieję, że będzie ciekawie. Myślę, że na początek to tyle.

<tutaj kiedyś będzie jakiaś charakterystyczna dla mnie gadka na pożegnanie>